Narzucająca się zbieżność obu postaci może być myląca i wieść do bezkrytycznego szukania analogii. Niech podstawą podobieństw będzie więc tylko fakt przebywania na granicy sacrum i profanum.
Autor równolegle pokazuje nam dwa – a właściwie trzy – miejsca. Aleksandrię – miasto w którym obecnie mieszka, Warszawę jako miasto swojego dzieciństwa i Warszawę pierwszej dekady tzw. „Wolnej Polski”.