Te zdjęcia są raczej pastiszem fotografii dokumentalnej (może wręcz etnograficznej), który skrzętnie zbiera w przestrzeni publicznej przykłady języka kibicowskiego, przedstawień neonazistowskich
Autor wskazuje na co najmniej dwa zasadnicze mity-fantazmaty leżące u podstaw nowożytnej antropologii. Jego książka stanowi frapujący, drobiazgowy i jednocześnie przystępny „opis transformacji złudzenia”, które do dzisiaj umyka antropologom...
Ekspozycję ogląda się tak, jakby jeszcze do końca jej nie ustawiono lub już częściowo rozmontowano. To efekt rozminięcia się ambitnych koncepcji muzealników z umiejętnościami realizacyjnymi.