G. Deleuze, Kino

Kino bez kina, albo przypisy do Bergsona

18 wrz. 2014
Fragment

Podczas lektury warto zwrócić uwagę na wyznaczane kolejno i omawiane elementy składowe filmów. Rzetelna praca Deleuze’a przy prokurowaniu ich przeglądu uzmysławia istnienie siatki pojęć przydatnych podczas analizy dzieła filmowego. To już nie tylko prosty indeks, ale i inspirująca rekapitulacja. Można doświadczyć olśnienia związanego z dotychczas nieomal niedostrzegalnym dla widza, bo jakże oczywistym, funkcjonowaniem ruchomej kamery tak jakby od zawsze. A przecież i ona musiała zostać kiedyś wynaleziona, w dodatku po bardzo wielu latach od wynalazku braci Lumiere. Kamera z ręki to kolejny, nie ostatni, krok na tej drodze.

Tagi: