Obecność Europy

Kowalski, Kołakowski i koniec „europejskiej narracji”

22 wrz. 2009
Fragment

Nie ma wątpliwości, że flaga Unii Europejskiej przedstawia okrąg złożony z dwunastu gwiazd na błękitnym tle. Brak jednak zgody co do jednoznacznej wykładni tego symbolu. Czy jest to wieniec Niewiasty z Apokalipsy, czy nawiązujący do tarczy zegara symbol jedności i pełni? Tego – jak wynika z badań antropologicznych – nie wie nikt, ani twórcy, ani odbiorcy znaku. Symbolika kreowana przez europejskie instytucje nie tworzy wspólnoty sensu.

Czy oznacza to, że „człowiek europejski” żyjący w czasach ponowoczesnych może się obejść bez jednoczących symboli, mitów i „wielkich narracji”?

Niektórzy, np. Krzysztof Kowalski, odpowiadają na to pytanie twierdząco. Niespójność symboliki europejskiej świadczy według niego o prawdziwości tezy J.-F. Lyotarda o końcu „wielkich narracji”, co pośrednio falsyfikuje tezę Leszka Kołakowskiego o „obecności mitu” w każdej kulturze. Kultura europejska nie wspiera się – jak twierdzą zwolennicy tezy Lyotarda – na tak samo rozumianym fundamencie symbolicznym, nie ustala wspólnych znaczeń, nie tworzy wspólnoty sensu. Europa byłaby więc pierwszą wspólnotą ponowoczesną, pierwszą niemityczną kulturą „mikronarracji”, czymś zasadniczo różnym od wszystkich wspólnot, jakie dotąd obserwowali antropolodzy.

Nie sposób zaprzeczyć osobliwości europejskiej narracji. Wydaje się jednak, że okoliczność ta nie musi być traktowana jako jednoznaczne potwierdzenie słuszności tezy Lyotarda. Zanik powszechnego „mitu europejskiego” nie jest związany w sposób nieunikniony z „końcem wielkich narracji”. Istnieje szereg hipotez pozwalających inaczej wyjaśnić to zjawisko. Przede wszystkim jednak nie sposób, akceptując koncepcję mitu Kołakowskiego, dojść do wniosku o końcu „wielkich narracji”. 

Tagi: