Teren w ścisłym tego słowa znaczeniu
Powyższe sformułowanie niezawodnie przywodzi na myśl Bronisława Malinowskiego z jego osławionym Dziennikiem, którego lektura stała się przyczynkiem – jak to ujmuje Grażyna Kubica-Heller – „postmodernistycznej rewolucji w antropologii”. Przekorne zastąpienie słowa „dziennik” innym, równie ważkim dla praktyki antropologicznej, wskazuje potrzebę powrotu do źródeł, do tego, co poprzedza samo pisanie. Wszakże teren to wiązka sposobności doświadczania światów innych niż własnych, wyraz chęci poznawania obcości. Powiedzieć „teren w ścisłym tego słowa znaczeniu” to jakby komunikować pokoleniową – jeśli wolno poczynić taką generalizację – zmianę oglądu pracy antropologa. Wobec czego kryzys reprezentacji uchodzi za ważny i niezbędny etap dla samorozumienia dyscypliny, tym niemniej jego dalsze podtrzymywanie mijałoby się z celem. Odniesienie do pracy terenowej, a tym samym potrzeba prowadzenia pogłębionych badań etnograficznych, przez szereg lat nie była w polskim dyskursie akademickim oczywista. Zatem wspomnienie o tej stronie działalności naukowej antropologa, nie jest próbą jej uprzywilejowania, ale raczej przywrócenia dotychczas zaburzonych proporcji.
Zapoczątkowany w Poznaniu (maj 2007 r.) cykl Międzyuczelnianych Konferencji Antropologicznych stawiał sobie za cel ustanowienie platformy komunikacyjnej dla przeglądu bieżącej działalności badawczej studentów i doktorantów. Z czasem, to znaczy podczas kolejnych edycji odbywających się rotacyjnie, raz po raz w innym etnologicznym ośrodku akademickim, utarło się, że uczestnikami konferencji są przede wszystkim doktoranci oraz młodsi pracownicy naukowi. Co przy braku innych sposobności (choćby takich jak niegdysiejsze Międzyuczelniane Obozy Etnograficzne) przyczynia się do ich większej integracji środowiskowej, dając tym samym możliwość bezpośredniej wymiany poglądów oraz sposobność dyskutowania nad stanem dyscypliny. O ile konferencje w Poznaniu i Warszawie (maj 2008 r.) miały charakter przeglądowy, skupiając się na przydatności antropologii, jej możliwych polach odniesienia oraz na tym, co badają antropolodzy i jak o tym piszą, o tyle organizatorzy kolejnych spotkań stawiali sobie już inne cele.
Dla przykładu, zorganizowane we Wrocławiu obrady III MKA (styczeń 2009 r.) podejmowały kwestię rozziewu między teorią a praktyką, podnosząc problematyczność zastosowania obecności lub nieobecności metody w trakcie prowadzenia badań. Czego implikacją było obranie za wiodący temat łódzkiego spotkania (kwiecień 2010 r.) zagadnień etycznych dotyczących postaw i sposobów zachowania związanych z pracą w terenie, jak również opisu, a co za tym idzie przesłanek stojących za przyjętą retoryką i sposobem prezentacji efektów badań – badanych i roli badacza. Żywiołowa dyskusja podczas tej konferencji wskazywała na palącą potrzebę omówienia relacji międzyludzkich, z jakimi mają do czynienia antropolodzy podczas pracy.
Pragnąc, aby obrady zaplanowanej na kwiecień 2011 roku konferencji Teren w ścisłym tego słowa znaczeniu stanowiły kontynuację żywej debaty, jaka miała miejsce podczas minionego spotkania w Łodzi, gdzie dyskutowano tematy związane z problematyką etyczną; zaplanowano, iż podczas krakowskiej edycji uwaga uczestników powinna koncentrować się na zagadnieniu kontaktów i relacji zawiązujących się w trakcie prowadzenia badań terenowych. Nie bez znaczenia jest zainteresowanie zmianami, jakie zaszły w oglądzie i sposobach zachowywania się badaczy w „terenie”; tym, jak pojmują oni własną tam obecność oraz napotykanych ludzi. Wydaje się, iż środowiskowa rozmowa poświęcona kontaktom nawiązywanym w trakcie badań jest palącym problemem – zważywszy, że często przychodzi w tym względzie zadowalać się zagranicznymi głosami, które zdają się odbiegać od rodzimych realiów. Jakkolwiek konferencja, której tym razem wyłącznym organizatorem jest Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Jagiellońskiego, wyrasta z tradycji rokrocznych spotkań MKA, to jednak stara się tworzyć nową jakość.
Po pierwsze, poprzez rezygnację z odwołania do tego skrótu, co winno służyć ukróceniu deprecjonującej tego rodzaju przedsięwzięcia sugestii co do ich „studenckiego”, a zatem merytorycznie wątpliwego charakteru. Po wtóre, zdecydowano się na rozwiązanie pośrednie między tradycyjnym modelem konferencji, przewidującym obrady skupione na referatach prelegentów, a modelem panelowym, który obliguje referentów do uprzedniego przygotowania i upublicznienia tekstu wystąpienia. Na stronie internetowej konferencji zamieszczono poszerzone abstrakty poszczególnych wystąpień, tak aby jeszcze przed jej rozpoczęciem referenci mogli się wzajemnie zaznajomić ze swoimi stanowiskami, co umożliwia większe przygotowanie się do merytorycznej dyskusji. Krok ten jest także ukłonem w stronę słuchaczy, ponieważ pozwala zorientować się co do tematyki poszczególnych wystąpień, a w szczególnych wypadkach co do warunków opisywanych badań, których nie da się w pełni przedstawić podczas krótkiego wystąpienia. Decyzji o przyjęciu takiej formuły przyświecało przeświadczenie, iż konferencja winna być sposobnością do swobodnej wymiany poglądów, co udowodniły obrady IV MKA, gdzie dyskusja dosłownie „rozsadzała” program. Wobec powyższego zagwarantowano około jednej godziny dyskusji dla każdego panelu.
Tematem przewodnim tegorocznej konferencji Teren w ścisłym tego słowa znaczeniu mają być rozmaicie i wieloaspektowo rozumiane relacje w terenie. Liczba i specyfika nadesłanych zgłoszeń świadczy o znacznym zainteresowaniu tematem, co upewnia o istnieniu potrzeby podjęcia takich rozważań. Patrząc z innej strony, program konferencji uświadamia rolę, jaką pełni dla młodego pokolenia etnologów sam fakt prowadzenia badań. W tym względzie dało się wyróżnić tematy oscylujące wokół kwestii zaangażowania badacza w działalność na rzecz napotkanej społeczności; szeroką problematykę związaną ze strategiami retorycznymi, grami językowymi i sposobami konceptualizowania „badanych”; kwestię odpowiedzialności wobec i za badanych, jak również wobec i za siebie. Dodatkowo, spora liczba referatów dotyczy pracy terenowej w warunkach skrajnie niesprzyjających ze względów społecznych czy politycznych, a wręcz zagrażających życiu, co pokazuje część omówień związanych z wyjazdami do krajów Azji czy Afryki. Nie inaczej ma się rzecz w przypadku badań pamięci i świadectw historycznych (dotyczących najczęściej okresu wojennego), które wikłają się bieżąca politykę historyczną.
Co ważne, idea konferencji spotkała się z dużym zainteresowaniem przedstawicieli rozmaitych ośrodków, i co warto podkreślić, także jednostek nieetnologicznych. Patronat nad konferencją objęły dwa ogólnopolskie, a przy tym zasłużone czasopisma antropologiczne: warszawski „(op.cit.,)” oraz krakowski „Barbarzyńca”. Ponadto, nawiązano także współpracę z projektem edukacyjnym „B+R=€”, mającym prezentować warunki oraz możliwości współpracy przedstawicieli nauk społecznych z rozmaitymi gałęziami gospodarki.
Pozostaje żywić nadzieję, iż zbliżająca się konferencja Teren w ścisłym tego słowa znaczeniu uczyni zadość pokładanym w niej oczekiwaniom.
Filip Wróblewski