Reżyserowi zależało być może na rzetelnym przedstawieniu subkultury, lecz nawet osoby związane z gotykiem spierają się między sobą o to, czym on faktycznie jest, gdzie leżą granice „mroku”, jak odróżnić autentyczność od fałszu i pozerstwa.
Ekspozycję ogląda się tak, jakby jeszcze do końca jej nie ustawiono lub już częściowo rozmontowano. To efekt rozminięcia się ambitnych koncepcji muzealników z umiejętnościami realizacyjnymi.