Biała forma, czarna treść

czyli problemy twórców aborygeńskich w rzeczywistości australijskiej XX i XXI wieku

22 wrz. 2009
Fragment

Biali kolonizatorzy, zdobywając kolejne Nowe Światy, narzucali podbitym ludom swoje postrzeganie rzeczywistości. To inne postrzeganie zawierało się nie tylko w sposobie myślenia, ale także w materialnej formie, którą nadaje się myśli, by móc się nią podzielić z członkami swojej społeczności.

Aborygeni nauczyli się tworzyć, wchodząc w dyskurs białego człowieka i korzystając z jego systemu znaków. W dużej mierze przyczyniło się do tego objęcie aborygeńskich dzieci obowiązkiem szkolnym – to właśnie szkoła stała się miejscem, w którym Aborygeni zostali wtłoczeni w dyskurs białej kultury, nauczyli się odczytywać komunikaty kulturowe białych ludzi, a później tworzyć własne, ale już według nowych reguł. Początkowo zjawisko to dotyczyło sztuk plastycznych, później także literatury.

Szeroko pojęta autentyczność jest jednym z podstawowych problemów współczesnych twórców aborygeńskich i to zarówno tych zajmujących się literaturą, jak i tworzących na płaszczyźnie sztuk plastycznych. Obrazowo tę kwestię można przedstawić pytaniem: jak wiele czarnego musi być w czarnym, by nie zostało uznane choćby w najmniejszym stopniu za białe? Który z pisarzy, poetów, czy artystów w ogóle może nazwać siebie twórcą aborygeńskim? I gdzie dopatrywać się wyznaczników jego aborygeńskości? Czy tylko w pochodzeniu, czy także w sposobie ekspresji artystycznej? Czy w ogóle w XX i XXI wieku można mówić o autentycznej sztuce Aborygenów?

Te pytania są w gruncie rzeczy pytaniami o artystyczną wiarygodność czarnych australijskich twórców. Wiadomo przecież, że sztuka dzisiejszych Aborygenów nie jest taka, jaką była w epoce przedkontaktu, że jest tworzona i odbierana z uwzględnieniem standardów europejskich i wpisuje się w dyskurs kulturowy wypracowany przez białych. Dlaczego? Gdyż inaczej aborygeńscy twórcy skazaliby samych siebie na artystyczny niebyt – zbyt mało mają bowiem odbiorców wśród rdzennej ludności australijskiej i paradoksalnie ich twórczość skierowana jest głównie do białych. Chcąc więc zaistnieć w obrębie głównego nurtu czarny twórca australijski, nawet jeśli nie do końca mu się to podoba, musi przynajmniej w pewnym stopniu przyjąć zasady obowiązujące w białym świecie. I tutaj właśnie rodzi się problem wspomnianej już autentyczności – czy czarna treść wlana w białą formę nadal będzie czarna?