Jedna z najbardziej uderzających różnic pomiędzy demokracjami konstytucyjnymi a tyraniami w naszych czasach odnosi się do pewnych przyzwyczajeń umysłu.
Ekspozycję ogląda się tak, jakby jeszcze do końca jej nie ustawiono lub już częściowo rozmontowano. To efekt rozminięcia się ambitnych koncepcji muzealników z umiejętnościami realizacyjnymi.